Pojęcie Piekła zaczęło się rozwijać w Starym Testamencie, ale w samej Biblii nie znajdziemy jego dokładnych opisów. To bowiem stan, a nie konkretne miejsce.
Opis Piekła – jak to wygląda w Biblii?
Piekło w Biblii nie jest nigdzie opisane w szczegółowy sposób. Tak naprawdę więcej mówi się tam o tym, że Piekło jest odwrotnością Nieba. Tak więc zamiast bliskości Boga, możliwości przebywania z nim/przy nim, mamy w Piekle wieczne oddalenie od Niego.
Zamiast wspólnoty – samotność. Ogień, który każdemu z Piekłem się kojarzy, jest w tym ujęciu nie rzeczywistymi płomieniami, a wypaleniem i pustką w duszy.
Szeol
Najstarsze fragmenty Biblii utożsamiają Piekło z Szeolem. To zaś była kraina przypominająca Hades – trafiali tam wszyscy zmarli, bez znaczenia (pisze się, że to „kraina wszystkich zmarłych”), czy byli grzeszni, czy też nie. Była to kraina smutna i mroczna, ale pobyt tam nie był sam w sobie karą. Ci, którzy tam trafili, egzystowali jako cienie, bez większych emocji i odczuć, bez możliwości działania, stąd tez nazywano ich „bezsilnymi”.
Pobyt w Szeolu był wieczny. Dopiero z czasem Szeol stał się miejscem, w którym źli i dobrzy są od siebie rozdzieleni – pojawiło się pojęcie nagrody i kary. I tak z czasem powstał Raj, zwany też „łonem Abrahama”, oraz Gehenna (której raczej bliżej do naszego pojęcia Czyśćca niż Piekła; miejsce to wywodzi się od rzeczywistej doliny, w której wyznawcy boga Molocha składali krwawe ofiary). Niedługo potem pojawiło się pojęcie wiecznego ognia związane właśnie z Gehenną. Pod koniec Starego Testamentu już wyraźnie zaznaczone jest, że dusze grzeszników cierpieć będą wieczne męki.
Obraz Piekła z Nowego Testamentu
Jezus wspominał o Piekle rzadko, a opisy tego miejsca są stosunkowo ubogie, gdyż jego nauki koncentrują się na Królestwie Bożym. Jezus mówił nie o wiecznym potępieniu, a wiecznej nagrodzie, więc raczej trzeba przyjmować (a raczej dopowiadać sobie) wizję Piekła jako opozycję opisów Raju/Nieba.
Trafienie do Piekła jest więc śmiercią wieczną, bez możliwości zbawienia i jakiegokolwiek przyszłego kontaktu z Bogiem. W Ewangelii św. Mateusza znajdziemy fragment:
Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowi, wyłączą złych spośród sprawiedliwych i wyrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.
Kilka razy pojawia się też określenie „ogień” czy „jezioro ognia”, ale trzeba pamiętać, że to język symboliczny. Jezus nigdzie nie opisał konkretnie Piekła, a ogień ma raczej przedstawiać ból w duszy grzesznika, wiedzącego, że przez wieczność już nie zbliży się do Boga, a nie ogień jako rzeczywiste płomienie. Piekło w jego naukach jest tym, co sami sobie wybrali odrzucający jego słowa, to stan będący efektem złych wyborów w życiu, przy jednoczesnym zdawaniu sobie sprawy, że istnieje możliwość zbawienia.
Piekło według Kościoła Katolickiego
Kościół Katolicki zajmował się na przestrzeni wieków wizją i wyjaśnianiem istoty Piekła najszerzej ze wszystkich kościołów chrześcijańskich. Pierwsze poważne dysputy na ten temat pojawiły się w V wieku. Od VI wieku pojawiają się określenia „ognia wiecznego”, który zaczęto często traktować już nie tylko symbolicznie, ale i tak przedstawiano Piekło jako konkretne miejsce, co oczywiście miało też unaocznić prostym ludziom czekające ich męki, jeśli będą żyć w sposób niezgodny z nauką Jezusa.
W XIV wieku w „Benedictus Deus” pojawił się dogmat na temat Piekła. Brzmiał:
Ponadto orzekamy, że według ogólnego rozporządzenia Boga dusze umierających w uczynkowym grzechu śmiertelnym zaraz po śmierci zstępują do piekła, gdzie doznają kar piekielnych (z czasem dodano tam stan grzechu pierworodnego).
Coraz częściej zaczęły się pojawiać artystyczne przedstawienia Piekła, a więc to, co widzimy na starych rycinach, obrazach itp.: kotły, ogień, rogate diabły z nieodłącznymi widłami w dłoniach, męczeni grzesznicy, dochodzące zewsząd jęki i krzyki (mniej więcej tak opisał je już w XXI wieku Bill Wiese w „23 minutach w Piekle”, co miało być relacją z jego pobytu w tymże miejscu, podobnie też mówiła o tym miejscu, pomijając kotły i widły, siostra Łucja z Fatimy).
Święty Jan od Krzyża twierdził, że Bóg karze według ciężaru win, a więc w Piekle można cierpieć w różnoraki sposób, mowa tu o koncepcji tak zwanych kręgów piekielnych, z których każdy przynosi większe cierpienia (koncepcja była znana już wcześniej, oczywiście za sprawą Dantego, który w „Boskiej komedii” opisał aż 9 kręgów Piekła). Aż do początków XX wieku większość duchownych zaliczała do wspomnianych kar piekielnych cierpienia fizyczne i interpretowała ogień piekielny jako coś materialnego, takie ujęcie znajdziemy jeszcze w „Catholic Encyclopedia” z 1910 roku.
Trzeba powiedzieć, że w Kościele przez wszystkie te wieki panował dwugłos na temat Piekła – część teologów i wysokiej rangi duchownych przyjmowała, że wizja ognia piekielnego jest tylko metaforą i chodzi o stan w duszy, część zaś twierdziła, że cierpienia dotyczą i duszy, i bardziej cielesnych mąk.
Dziś obowiązuje „definicja Piekła” z Katechizmu Kościoła Katolickiego: „Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać na zawsze oddzielonym od Niego przez naszą własną decyzję. Ten ostateczny stan nazywa się Piekłem”. Jan Paweł II głosił, że Piekło trzeba rozumieć jako stan duszy, a nie rzeczywiste miejsce.
Piekło w innych wyznaniach chrześcijańskich
Inne wyznania chrześcijańskie i związane z nim nurty nie zajmują się szerzej Piekłem. Jest ono najczęściej uznawane za stan, nie miejsce, tak jest w prawosławiu – to stan i forma relacji z Bogiem, a w zasadzie jej brak. Świadkowie Jehowy odrzucają je całkowicie (Piekło to cmentarz dusz), adwentyści dnia siódmego wyznają zaś anihilacjonizm – dusze grzeszników są unicestwiane, niszczone bezpowrotnie, nie cierpią więc żadnych kar po śmierci.
Piekło poza chrześcijaństwem
Piekło nie jest „zarezerwowane” tylko dla chrześcijan.
Piekło w islamie
Wierzą w nie także muzułmanie. Traktują je bardzo dosłownie, jako miejsce, w którym grzesznik rzeczywiście cierpi – trawią go płomienie, skóra się spala, a potem odradza się na nowo, by znów się spalić. Miejsca tego pilnuje 19 strażników o nadludzkiej sile. Dla grzeszników jest jednak nadzieja, gdyż wierzący, którzy trafili do Piekła, mają prędzej czy później szansę na Raj.
Piekło w buddyzmie
W buddyzmie pojawia się naraka, to w zasadzie 16 piekielnych światów, 8 zimnych (trzeba tu powiedzieć, że bardzo często w wizjach artystycznych, ale i w par kulturach Piekło przedstawiano jako krainę wiecznego lodu, nie płomieni) i 8 gorących. Grzesznik trafia tam na czas nieokreślony, ale nie na wieczność. Naraka, w zależności od interpretacji, to stan umysłu lub rzeczywiste miejsce.
Piekło w judaizmie
Żydzi nie mają dogmatów związanych z Piekłem. Jest Szeol, Gehenna, oba miejsca ponure i pełne smutku, ale judaizm koncentruje się na dążeniu do bycia sprawiedliwym, by po śmierci trafić do innych sprawiedliwych. Poszczególne żydowskie odłamy albo nie zajmują się niemal wcale tematyką piekielną, albo dla odmiany traktują Piekło jako miejsce zapełnione demonami.
Piekło w spirytyzmie
W spirytyzmie z kolei Piekło nie istnieje – Bóg, jako istota wszechmocna i miłosierna, nie skazałby nikogo na wieczne męki czy potępienie.
Piekło w hinduizmie
Nie ma również Piekła w hinduizmie i w dźinizmie – grzesznik po prostu jest „degradowany” do gorszego wcielenia, ale kiedyś całe zło w jego karmie w końcu się wyczerpie i wyjdzie z cyklu reinkarnacji do Mokszy, stanu jedności z Bogiem.
Komentarze:
bądź pierwszy!